Czy cel uświęca środki? Refleksje po spektaklu „Kamper”
grupa czeremuchy na scenie. towarzyszą im zastępca burmistrz i dyrektorka Ośrodka Kultury i Sportu w Żukowie.

Co świadczy o tym, że jesteśmy dobrym, poczciwym człowiekiem, a co czyni nas złymi, niegodziwymi? Czy chęć zarobku, by zapewnić byt rodzinie, zasługuje na pochwałę, czy na potępienie? Jakie drogi prowadzą do tego celu i czy każdą z nich należy pochwalać? Takie pytania rodzą się w widzu oglądającym spektakl „Kamper”, gdzie nic nie jest do końca jasne.

 

Świat narkotyków, służby zdrowia, koneksji, życia zawodowego i rodzinnego przeplatają się w godzinnej historii na scenie. Dreszczyk emocji miesza się z wybuchami śmiechu, tworząc zaskakującą mieszankę. Scenarzysta i reżyser Robert Redlicki pokazuje, że to, co na pierwszy rzut oka wydaje się idealne, może być zgnite w środku.

Aktorzy amatorskiej grupy teatralnej „Czeremuchy” do końca trzymali widzów w napięciu, prowadząc do wcale nie tak jasnego zakończenia. Choć poruszano trudne tematy społeczne, udało się je przekazać w dość lekki sposób, ukazując, że co ludzkie, nie jest nam obce.

Sobotnią premierę i niedzielny spektakl obejrzało ponad 400 osób. Zebrana widownia zgotowała aktorom owacje na stojąco, doceniając ich niezwykłą zdolność do poruszania ważnych kwestii w sposób zarówno zabawny, jak i skłaniający do refleksji.

Amatorska grupa teatralna "Czeremuchy" działa pod skrzydłami Ośrodka Kultury i Sportu w Żukowie.